~Lucy~
- Idź
z Gray'em.
To zdanie odbijało mi się
echem w głowie. Mam iść z tym zboczeńcem?! Lubię go, jest moim
przyjacielem ale ... Po prostu czuję, że nie powinnam tego robić.
- Lucy ma iść ze
zboczeńcem?! Beze mnie?! Po moim trupie!-wrzeszczał na cały głos
Natsu. Więc nie tylko ja tak uważam.
- Da się załatwić.-
odpowiedział na zaczepkę Gray, strzelając palcami.
- Spokojnie chłopaki. To już
postanowione.- powiedział Mistrz pociągając z kufla. - Natsu posiedzi tutaj i
pozwoli spłacać za siebie długi, a Gray dopilnuje by Lucy miała
gdzie się podziać. Ktoś ma coś przeciw?
Natsu podniósł rękę i
otworzył usta, jednak został przygnieciony przez olbrzymią dłoń
Mistrza. Już drugi raz jednego dnia. Odruchowo pisnęłam i cofnęłam się widząc to.
- Nikt? Słusznie. A teraz
idźcie wybrać zadanie, raz dwa.
- Dziadku, jest jedna sprawa...
- Co ci nie pasuje Gray?- jęknął zirytowany Mistrz. Jego dłoń zdążyła już odzyskać
poprzedni rozmiar, ukazując zmasakrowanego Natsu ze spiralkami zamiast oczu.
- Dziadku, chciałem
przypomnieć, że o tej porze...
- Pojedziesz za tydzień. Nic
się chyba nie stanie, prawda?- Gray był cały roztrzęsiony. Nie, właściwie to telepał się z gniewu. Chyba
chodzi mu o coś ważnego. Ciekawe, gdzie on jedzie o tej porze?
Spojrzeliśmy po sobie. Żadne z
nas nie miało na to ochoty, ale też nie chcieliśmy podzielić losu
Natsu(próbującego się właśnie zebrać z podłogi). No i nie
można się sprzeciwić Mistrzowi.
- Lucy, idź coś wybierz. Mi
jest obojętne. Ja pójdę...poszukać spodni.
- Ale masz je na sobie.
- To koszuli.
- Ją też masz.
- Po prostu pójdę, dobrze?
- Dobrze.
Po tych słowach wyszedł z gildii, tak jak obiecał. Wyglądał na
naprawdę złego. Może jak poprawi mu się humor to spytam go o co chodzi.
Tymczasem
- Miruś, powiedz dlaczego
miałem to zrobić?- spytał Makarov barmanki, kiedy Lucy i Gray
oddalili się już na bezpieczną odległość.
- Żeby przyczynić się do
powstania najpiękniejszej pary w Fairy Tail. Nie sądzisz, że to
będzie wspaniała chwila kiedy Lucy i Natsu się zejdą?-ekscytowała
się białowłosa. W swojej euforii zrzuciła kilka kieliszków z
baru.
- Czy ja wiem? Ja bym
współczuła Lucy. Mieć tak narwanego chłopaka? To nie dla mnie.
Ale może dzięki temu Natsu skieruje swoją energię gdzie indziej i
będzie spokojniej... - zastanawiała się na głos największa alkoholiczka Fiore.
- Dla ciebie Cana mężczyźni
spełniają tylko dwie funkcje, prawda?- spytał retorycznie Makarov.
- Po co więcej? Ich zadanie to
stawiać mi piwo i wypełniać ubytki. Jeśli wiecie o czym mówię.-
powiedziała brunetka poruszając jednocześnie brwiami, po czym pociągnęła pokaźny łyk z butelki.
- Ale dalej czegoś nie
rozumiem. Czemu miałem zabronić Natsu iść? Powinni chyba chodzić
razem, żeby się do siebie zbliżyć czy coś...
- Ale oni już są bardzo
blisko siebie. Trzeba ich tylko w tym uświadomić, a nic nie działa
lepiej niż odrobina zazdrości. Zwłaszcza, kiedy to twój odwieczny
rywal zaleca się do twojej dziewczyny.
Makarov rozważał przez chwilę
słowa barmanki. Nie mógł zaprzeczyć, kiedy jest się zazdrosnym
jest się w stanie zrobić wiele. Sam pamiętał jakie głupoty
robił, żeby zaimponować swojej żonie i przebić w tym swoich
kumpli. Ale jednej rzeczy wciąż nie rozumiał.
- Miruś, dlaczego akurat Lucy?
- Przypomina
Lissanę.- odpowiedziała smutno ze spuszczoną głową białowłosa, przerywając na chwilę pracę.
- Wiecie. Hik. Że Gray. Hik.
Też nie będzie miał na co narzekać? Hik. Karty mówią. Hik. Że
niedługo spotka. Hik. Kogoś ważnego.- przepowiedziała Cana. Przez
zbyt łapczywe picie dostała czkawki.
- Wiesz kogo?- spytała
na powrót ożywiona Mira.
- Tylko tyle. Hik. Że to ktoś
blis-zki. Hik. Hik.
- Coś czuję, że Juvi się to
nie spodoba.- zamyśliła się białowłosa.
- Tylko nie to...- Mistrz
pobladł, przybierając niemal kolor ściany. - przecież ... ta kobieta ... w akcie zemsty zniszczy tą
gildię ... albo gorzej ... A jak się dowie, że to ja wysłałem Gray'a z
Lucy... Nie chcę o tym myśleć! Miruś dolej mi!
Wracając
do historii...
- Co wybrałaś?-spytał
Gray, patrząc mi przez ramię. Ze strachu podskoczyłam na krześle.
Nawet nie zauważyłam kiedy wrócił.
- Pilnowanie przedmiotów
przeznaczonych na aukcje. Dają 200 tysięcy klejnotów.-
Odpowiedziałam podając mu kartkę. Niech zdecyduje czy mu
odpowiada, nie chcę go ciągnąć gdzieś na siłę.
- Dobrze. Spakuj się. Za
półtorej godziny spotkamy się na dworcu - oddał mi papier i
skierował się do wyjścia, znowu.
Kiedy doszedł do drzwi został
zaatakowany i przewrócony przez Natsu. Smoczy Zabójca usiadł na nim okrakiem, unieruchamiając tym samym, po czym zaczął szarpać go za koszulę, którą jakimś cudem lodowy mag miał(jeszcze) na
sobie.
- Posłuchaj zboczeńcu! Jak
spadnie jej choć włos z głowy, to już postaram się żebyś ty
swojej nie miał! Rozumiesz?!
- Uspokój się kretynie. Skoro
przeżyła będąc z tobą, to nie stanie jej się nic ze mną. A
teraz zejdź ze mnie. Nie przywykłem do tego by siedział na mnie
facet.
Natsu zszedł z Gray'a, ale
wciąż posyłali sobie nawzajem mordercze spojrzenia wywołując między sobą iskry. Po chwili czarnowłosy
odwrócił się i wyszedł z gildii. Aż tak się o mnie martwią?
- Mira, biorę tę misję.-
barmanka wyciągnęła księgę i odhaczyła zadanie. Powiodła
wzrokiem gdzieś za mną, po czym skierowała go z powrotem na mnie.
- Wiesz, Natsu naprawdę może
cię kochać.
- Mira błagam, skończ z tym.
- Zobacz jak się zirytował
kiedy dowiedział się, że idziesz na misję bez niego. A właściwie
dlatego, że idziesz z Gray'em. Chyba martwi się, że on cię mu
odbije.
- Mira, nie masz nic lepszego
do roboty? Zresztą, przedwczoraj twierdziłaś że Gray też może
mnie kochać. Zdecyduj się.
- Tak samo jak jedna osoba może
kochać dwie jednocześnie, tak samo dwie mogą kochać jedną w tym
samym czasie.
- Ja raczej zostanę sama na
wieki. Gray ma Juvię, a Natsu traktuje wszystkich ja przyjaciół.
Nikt inny się mną nie interesuje. - posmutniałam.
Aquarius ma rację, nigdy nie znajdę sobie chłopaka.
Aquarius ma rację, nigdy nie znajdę sobie chłopaka.
Wyszłam z gildii z zamiarem
pójścia do domu i spakowania się. Czułam na sobie spojrzenie
Miry. Gdzieś z boku dało się słyszeć rozmowy odnośnie „naszego
trójkąta miłosnego” i tego do kogo lepiej bym pasowała. Czy w
tej gildii dziewczyna, która ma dwóch przyjaciół płci przeciwnej
musi być z nimi związana?! Chyba już wiem co zwykle czuje Levi....
Kiedy miałam minąć zakręt
zobaczyłam Gray'a rozmawiającego z Juvią. Może w końcu zrozumiał
co dziewczyna do niego czuje i jej to powie. Będzie taka szczęśliwa!
A mnie przestaną obgadywać i przestanę się bać, że z zazdrości
zabije mnie we śnie.
- Paniczu Gray! Dlaczego
idziesz na misję teraz, kiedy Juvia właśnie wróciła? Juvia boi
się, że Panicz Gray jej unika. Juvia się myli, prawda?- patrzała
na niego tak błagalnie, że niemal miałam ochotę podbiec i ją przytulić. Łzy ciekły jej potokiem z oczu, wywołując niemoc jej obiektu wetchnień. Mruczał tylko co chwila rzeczy takie jak: „spokojnie” i „błagam,
nie płacz”. W końcu zdobył się na odwagę i kazał jej podnieść
głowę, co oczywiście szybko zrobiła. Chwilę mu zajęło
otrząśnięcie się z widoku jej zapłakanej twarzy.
- Mistrz zarządził, że mam
iść. Nie mogę mu odmówić, poza tym przyjaciółka ma problem i
muszę jej pomóc. Co ze mnie byłby za przyjaciel, gdybym nie
potrafił? To tylko przypadek, że akurat w takiej porze. Równie
dobrze mogłaś wrócić jutro albo pojutrze. Nic na to nie
poradzisz. A teraz wejdź do środka. Chyba ktoś na ciebie czeka.
Żegnam.
- Paniczu Gray...- Juvia
wyglądała na niezwykle uradowaną. Przestała płakać, a na
policzki wyszły jej rumieńce.
Odeszłam w drugą stronę. Nie
chciałam zostać przez nich przyłapana, ani nic. Ładnie by razem
wyglądali...Ciekawe kiedy on zauważy, że ta dziewczyna szaleje za
nim? Jak tak dalej pójdzie to nigdy. Pomyślałam o Natsu i nagle
poczułam się strasznie smutna. Natsu...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Czy tym razem było lepiej? Napiszcie o tym! Tym razem jestem pewna, że to nie boli!
I jak? Czy tym razem było lepiej? Napiszcie o tym! Tym razem jestem pewna, że to nie boli!
Hmmmmmmmmm, coś się gubię w tych romansach. Może dlatego, że nie potrafię ich pisać? No właśnie, może dlatego. Uj uj, dzieje się dzieję. Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Weny życzę!
OdpowiedzUsuńPiszesz świetnie! Każdy twój rozdział jest naprawdę interesujący. Mira znów kombinuje swatać Lucy? Nie źle pomyślane. Ciekawie się zapowiada. Czekam z zapartym tchem na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPs. Może wpadniesz do mnie: nikushimi-kirai-fairy-tail.blogspot.com
Zapraszam!
Było bardzo dobrze :) Zastanawia mnie cały czas ten sekret Graya!
OdpowiedzUsuńWoo uspokoił Juvie :D Wg jestem ciekawa następnych rozdziałów :*
Świetny rozdział ^^ Cana mnie rozwaliła: "Ich zadanie to stawiać mi piwo i wypełniać ubytki. Jeśli wiecie o czym mówię." Gdybym powiedziała, że ma takie same poglądy co ja nie minęłabym się z prawdą...;D Chyba dlatego to moja idolka :3
OdpowiedzUsuń"A teraz zejdź ze mnie. Nie przywykłem do tego by siedział na mnie facet." Gray też mnie rozwalił. Chociaż z tym jego rozbieraniem...nie byłabym pewna czy to co tu powiedział na pewno jest prawdą...Żart ;DD
Trochę się pogubiłam "z tym czasem" ale to wydaje się takie tajemnicze i interesujące :3 Byle tak dalej :D