Na kamiennej ławce wbudowanej w
bok fontanny siedziały dwie dziewczyny. Jedna była wysoką, dobrze
zbudowaną brunetką z włosami zaczesanymi w dwa rogi na czubku.
Miała na sobie białe spodenki z kocimi łapkami na tylnych
kieszonkach i szarą bluzkę z doszytym białym futerkiem. Druga była
drobną blondynką, popijającą niebieski, mrożony napój. Jej
włosy spięte były w wysoką kitkę i przewiązane biało-niebieską
bandanką. Miała ona na sobie luźny, niebieski podkoszulek i
długie, lniane spodnie. Było to dziwne, gdyż dzień był bardzo
ciepły. Nawet w szortach ludziom było za gorąco.
- Co robimy? - spytała
brunetka.
- Nie wiem. Ty coś zaproponuj.
Ja jestem otwarta na propozycje. - odpowiedziała blondynka podając
jednocześnie napój przyjaciółce. Ta wzięła go i pociągnęła
duży łyk. Skrzywiła się na czując jak napój dostaje się do
organizmu.
- Ej, nie taki duży! Oddawaj
mój łamimózg!
- To co robimy? - spytała
oddając napój.
- Ty coś wymyśl. I nie, nie
idziemy do mnie.
- Idziemy na plażę? Pogramy w
siatkę z chłopakami.
- Nie mogę. - blondynka
popukała się palcem w kolano prawej nogi.
- Gomen. Nie mogę się
przyzwyczaić.
- Nie martw się ja też. -
westchnęła.
- Ile to już czasu odkąd Troy
i Ami…
- Niedługo rok. -
odpowiedziała smutno blondynka, odgarniając jednoceśnie grzywkę.
Te dwie dziewczyny to
przyjaciółki właściwie od piaskownicy. Jedną nazywają Neco, co
było nawiązaniem do jej sposobu ubierania się. Przezwisko drugiej
brzmiało Kira. Nie było do końca jasne skąd się wzięło, jednak
podejrzenia padały na często oglądany przez nią Death Note.
Nie łączyło je praktycznie
nic, jednak ich przyjaźń jakimś cudem przetrwała tyle lat.
Żartowały nawet kiedyś, że zostaną rodziną. W końcu kiedy były
małe Neco przysięgła wyjść za brata Kiry, Troy'a. To imię też
nie było prawdziwe. Kiedy był młodszy przypominał im Zack'a
Efrona z HSM. Zaczęły go więc przezywać imieniem postaci którą
grał, Troy. Coż, były to czasy gdy nawet Justin Bieber nie istniał
na Youtube więc dość dawne. W miarę dorastania jednak zmienił
się. Neco ryzykowała stwierdzeniem, że przypomina on Ian'a z ich
świętego serialu. Tym serialem były Pamiętniki Wampirów.
Nawet jeśli obie go wielbiły, to zawsze się z czymś nie
zgadzały.
Jednak wydarzenie, które miało
miejsce rok temu zmieniło ich życie.
- Pójdziemy do Empik-u? Chcę
zobaczyć czy przywieźli nowe mangi. - spytała Kira.
- I tak żadnej nie kupisz.
- Ale może mają już Pandorę!
- Nani?
- No wiesz…to to anime z
melodyjką z zegarka.
- A! To którego nie lubię!
- Nawet tego nie oglądałaś,
więc nie masz prawa oceniać!
-
To jest jak Alicja
z Krainy czarów! Musi być nudne!
-
Tylko kilka postaci jest podobnych, czepiasz się. A jak to jest
nudne, to znaczy że Toradora też.
-
Weź dziwna jesteś, jak w ogóle możesz porównywać Toradorę do
czegoś takiego! Grzeszysz młoda damo!
-
Ty grzeszysz! Nie lubisz tego tylko dlatego, że to Alicja. Tylko
kilka rzeczy się zgadza, jak np.: imię Alicja, czy kot z chechire.
-
Co? Nie ogarniam.
-
A kiedyś ogarniałaś?
-
Czasami się zdarza, ale
tylko wtedy kiedy mówisz po ludzku! I
słowami których znaczenie rozumiem
- Ks~so, czego ty do cholery nie rozumiesz?! To
było przecie po ludzku!
-
Może dla ciebie! Właściwie, to wróćmy do tematu. Po prostu udam,
że zrozumiałam!
-
Ta, chodźmy bo nam Empik zamkną, a ja się zrobię nieznośna jak
nie sprawdzę czy już jest.
-
Oke-ej, tylko pamiętaj, i tak nic nie kupisz – Kira pokazała jej
język i pobiegła przodem.
-
Ścigamy się? - spytała podekscytowana blondynka.
-
Jasne, żeby mi jeszcze zależało.. po za tym znasz moje nastawienie
do biegania!
-
Dżizas. Chodź już. Może znajdziemy gdzieś po drodze hennę i
zrobię ci ten symbol Fairy Tail.
-
Fuck Yeah! Jakie ja mam szczęście, że mam ciebie!
-
Podlizujesz się? Tobie piciu nie kupię. - ostrzegła Kira
pociągając łyk napoju.
-
A kto powiedział, że go chce?! Ja bardziej bym chciała abyś mi
pożyczyła na hennę!
-
Wiesz ile mi już wisisz? Nawet pani Mała tego nie policzy. - Mała
było przezwiskiem nauczycielki matematyki, siejącej strach wśród
uczniów.
-
OJ, no wiesz przecież, że cię kocham. - powiedziała Neco, szeroko
się uśmiechając.
-
Kłamiesz. - blondynka posłała przyjaciółce jedno ze swoich
przenikliwych spojrzeń.
-
Oj no dobra jak chcesz, tylko pamiętaj, że jak nie ja to kto ci
kupi Pandora Hearts
Na urodziny? Oczywiście jeśli będzie mię stać!
-
WEE! Kocham cię! - krzyknęła wesoła przytulając przyjaciółkę.
-
No wiem...
***
-
Reeech, wciąż nie ma. - jęknęła Kira dźwigając się z klęczek
przed półką z mangami.
-
O przykro
mi, ale jak już tu jesteśmy...to chodź ze mną na dział płyt.
-
Słyszę właśnie...a szukamy czegoś konkretnego, czy sprawdzasz co
z wrzuty ściągnąć?
-
Nie~e, idę zobaczyć czy przywieźli mi już płytę RHCP, jak coś
to sobie kupię.
-
A tak z innej beczki, przysłali ci w końcu koszulkę? - Neco
zamówiła sobie parę dni wcześniej koszulkę RHCP i narzekała, że
jeszcze nie przyszła.
-
Tak, przysłali mi koszulkę! Tyle, że leży jeszcze w kopercie.
Dziewczyny
spędziły jeszcze dość sporo czasu w galerii. Właściwie to nie
robiły tam nic konkretnego. Po prostu chodziły od sklepu do sklepu
i gadały. Czasem jak normalne, a czasem po prostu ja one. Kłóciły
się i chwilę później godziły. Wyglądały jak zwyczajne
nastolatki.
Wiadomo
jednak, że nie należy oceniać książki po okładce. Nikt nie
przypuszczałby, widząc ich wesołe twarze, jaką rzecz przeżyły
rok temu.
Kiedy
Kira wróciła do domu rozpoczęła swój rytuał: nudy w domu.
Najpierw włączyła telewizor w nadziei, że coś tam znajdzie.
Jednak gdy po raz enty trafiła na jakiś denny serial, wyłączyła
ze złości telewizor i poszła do swojego pokoju. Chwilę leżała
na łóżku nie wiedząc co robić. Spojrzała na okładkę czytanej
przez nią książki Dziedzictwo II.
Widząc
smoka na okładce przypomniało jej się, że musi napisać notkę na
swojego bloga. Dźwignęła się z łóżka i włączyła komputer.
Czekając aż się uruchomi wodziła wzrokiem po swoim biurku. W
końcu zatrzymała się na zdjęciu.
Było
ono sprzed wakacji dwa lata temu. Miało ono dwie wersję ogarniętą
i nieogarniętą. W ramce znajdowała się ta druga. Oprócz niej
była tam jeszcze Neco, Ami i Troy. Trzymał on przerzuconą przez
ramię Neco(która piszczała wtedy niemiłosiernie) noszącą wtedy
jeszcze normalne ubrania. Ami, ruda dziewczyna niższa nawet od Kiry,
została uchwycona jak spada na piasek. Kira natomiast miała swój
najbardziej zdziwiony i przestraszony wyraz twarzy na jaki ją było
stać.
Po
policzku dziewczyny spłynęła pojedyncza łza. Niby minął rok, a
ją wciąż bolało tak samo. Wiele by zrobiła, żeby cofnąć tamto
wydarzenie.
Szkoda,
że sny nie mogą się spełniać. Ta Ialla naprawdę wyglądała
jakby mi chciała pomóc. Tylko czemu miała ze sobą Pokemona?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podziękowania
dla Oli, która pomogła mi przy realizacji tego rozdziału!
Tylko
połowa osób mająca mnie w czytanych się wypowiedziała.
Ostrzegałam was! Czytajcie nagłówki! Niedługo będą cztery
trupy!
Notki
będą teraz ukazywać się bardzo rzadko, możliwe że raz na
miesiąc. Liceum to zuo! Dopadła mnie taka deprecha, że nawet
szósty ending Fairy Tail brzmi przy tym jak Gustavo Lima. Jak się
ogarnę, to będzie notka w tym miesiącu. Jak nie...to czekajcie na
następny i przeczytajcie to jeszcze raz.
Jeśli
kogoś to interesuje, mam już narysowane postacie z tego rozdziału.
Jak chcecie to je wstawię, wystarczy poprosić. Ładnie.
Hahaha ZUO to jest twój bark czasu!!!
OdpowiedzUsuńNo ale trudno..
Rozdział świetny, zawłaszcza, że ćwiartkę z niego napisałam jaa xD
< Chodzi o Odpowiedzi Neco, jak by ktoś był ciekawy>
Wstawiłaś RHCP- Kocham cię!
Pozdro 600 ;*
Co Ialla robiła w świecie Kiry?! o.O Aż się trochę boję... Trevorek naprawdę może mnie napaść i zabić.O.O I trza była tak nazywać tego pokemona... >.> Głupie przyzwyczajenie z dzieciństwa.== Co do rozdziału. Jest MEGA! Kilka błędów się dopatrzyłam, ale komu się chce je teraz sprawdzać? No nic... Ale kiedy następny??? Za miesiąc!? Jesteś zUa! T_T Ale wiem jak to jest w liceum... Ja dopiero druga gimnazjum, a już mam z maty, chemii, infy, fizyki i kilku innych przedmiotów materiały z liceum... Czyli totalne zUo! Tym bardziej, że mam taką cudowną nauczycielkę z matmy, która uczy rzeczy, których ona się uczyła na studiach... trzydzieści lat temu ==" No ale darujmy sobie pogaduchy o piekle zwanym szkołą. Wróćmy do opowiadania. A właściwie do twoich wizerunków Kiry i Neco... Pleas! Pleas! Pleas! Dodasz? Q.Q Może będzie to przynajmniej jakaś odmienność i się nie zaryczę w czekaniu na następny rozdział. Pro~oszę! Dodasz je?:)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam i życzę dużo weny!
Ps. Trzymaj się siostro! W tym piekle siedzimy wszyscy! T_T
Kya~! Ale zacny rozdział!-Normalnie, jakbym widziała siebie ze swoją kumpelą(tylko u nas nie ma empika T^T). Nom... Ogółem-Desu się podoba! Uuu, szkoda mi cię, jeżeli chodzi o liecum(to zUo, tak twierdzi mój kuzyn...-Ja jestem w pierwszej gimnazjum[wcześniej miałam błędny wiek i zapominałam go zmienić]) Noooo... Najbardziej mi szkoda, że będziesz tak rzadko dodawać, bo naprawdę lubię twoje opowiadania(ja nie umiem sprawdzać błędów, chyba że u siebie T_T, więc dla mnie jest doskonałe)... Co tam dalej... Cóż, to chyba na tyle...
OdpowiedzUsuńŻyczym weny i szczęścia!
Pozdro i Sayonara!
Yeah!!!! Kira!!!!! Nareszcie!!!!! Normalnie nawet moje dolegliwości (coś podobnego do zaginął, tyle że gorsze) nie mogą mi teraz popsuć humoru. Też jestem w pierwszej gimnazjum, a już siedzę nad lekcjami do 22.... Jeszcze do tego szkoła muzyczna i język japoński.... W każdym razie rozdzialik jest super!!! Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)