Pola
za Magnolią
Czarnowłosa
dziewczyna padła na trawę wycieńczona. Wejście w czyjś sen
kosztowało ją sporo energii. Zamknęła oczy i oddychała ociężale.
Jak
poszło? Zrobiłaś to?
-
U…udało mi się. - odpowiedziała zmęczona.
Zwierzątko
weszło pod jej ramię i trąciło ją nosem. Dziewczyna uśmiechnęła
się.
Możesz
mi powiedzieć jak wyglądał? Udało mi się zorientować, że to
chłopak.
-
Nie wiem. Wskazówka go kryła, ale…
Ale
co? Ialla?
Dziewczyna
zastanawiała się, jak powinna powiedzieć to co widziała. Miała
obraz tego wszystkiego w głowie, jednak nie potrafiła ubrać tego w
słowa.
-
Chyba go znałam. Miałam takie dziwne uczucie…jakbym spotkała
kogoś ważnego. Nie zdziwił mnie fakt, że znał mnie. Jestem w
końcu Bustierov. Zdziwiło mnie to, że ja go mogę znać. A niewiele
dzieciaków poznałam.
Nie
rozumiem. Próbowałaś wydobyć z niego jakieś wspomnienie. Nie
zobaczyłaś kim jest?
-
Po pierwsze nie jakieś, tylko
takie z Deliorą. Po drugie, mówiłam ci już. Magia wskazówki go
kryje. Ale… - otworzyła oczy i spojrzała na niebo. Z jej ust
wymknęło się westchnienie - Mam nadzieję, że go nie
przestraszyłam. Trevor, znalazłeś może jakąś gazetę?
Masz
ją w torbie. Świeża, ma tylko tydzień. Zwinąłem ją jakiemuś
kupcowi.
Dziewczyna
otworzyła torbę. Faktycznie była tam gazeta. Przerzuciła
pobieżnie strony. Przeczucie mówiło jej, że znajdzie tam coś
użytecznego.
Czego
szukasz?
-
Spadkobiercy nie mogłam zobaczyć. Ale pokazał się na sekundę,
kiedy spytał mnie o imię. Zobaczyłam u niego jakiś symbol na
klatce piersiowej. Czuję, że mogę coś tu znaleźć.
Masz
na myśli…taki symbol? - powiedział Eevie pokazując łapką
zdjęcie pod ogromnym nagłówkiem Oracion Seis pokonane.
Przedstawiało ono wszystkich magów Drużyny Światła. Dziewczyna
zmarszczyła brwi, po spojrzeniu na datę.
-
Trevor? Ile my już maszerujemy?
Z
miesiąc będzie. Wybacz, ale na tych polach mój węch zawodzi. Za
dużo nawozów…Nie martw się, Smoki tu jeszcze nie dotarli. Tego
jestem pewny. To któryś z tych symboli?
-
Dzięki. Nie jestem pewna. Tutaj mają inne kolory. Ten wygląda
podobnie. - wskazała palcem na ramię różowowłosego chłopaka.
Zaraz jednak zastygła wpatrując się w chłopaka stojącego obok. -
Panda?
Ialla,
sądzisz że to…
- To
teraz nieważne. Najpierw musimy naprawić ten świat, potem zajmę
się rodziną. Wiesz co to za symbol?
Jakiejś
gildii. Ale nie wiem której, nie widziałem go wcześniej.
~Lucy~
Znacie
to powiedzenie, że gorzej być nie może? Otóż właśnie może.
Streszczę wam całą historię.
Natsu
w końcu przyturlał się do gildii o kulach. Ponieważ z jednej
strony patrzył na mnie Gray, a z drugiej mordercza Juvia poszłam
wykonać moją część zakładu. Szkoda, że nie widzieliście miny
Gray'a kiedy Natsu dostał całusa w policzek! Nie sprecyzował, w
którą część ciała miałam to zrobić. Nie wiem czemu, ale Cana
wyglądała na dziwnie uradowaną faktem buziaka, ale chwilę potem
wyciągnęła kalkulator i uderzała jak oszalała w klawisze. Gray
nie miał już nic do gadania, więc po poprawieniu ciemnych
okularów(które ostatnimi czasy stały się jego nieodłączną
częścią stroju) poszedł zaprosić Juvię na randkę. Od tamtej
pory byli czymś w rodzaju pary. Spotykali się, rozmawiali, chodzili
za ręce i robili inne rzeczy tylko dla par. Oprócz jednej, nie
całowali się. Pewnego dnia Mistrz poinformował nas o
niebezpieczeństwie, jakim jest Oracion Seis. W połączonych
drużynach kilku gildii pokonaliśmy ich. W jednej z tych drużyn był
Lyon. Uparł się, że przyjedzie zobaczyć Juvię. I stało się
najgorsze…
-
Juviś! Powiedz, że wolisz być ze mną niż z tym wymoczkiem!
-
Opanuj się Lyon! I ona nie chce z tobą być! Jest moją dziewczyną!
-
Tylko dlatego, że nikogo lepszego nie było pod ręką! Powiedz mu
to Juviś!
-
Juviś uważa…Juvia prosiła byś tak do niej nie mówił. Poza
tym, Juvia jest z Panem Gray'em.
-
Widzisz zboczeńcu! Wygrałem! Wracaj do swojej gildii, nie masz tu
czego szukać.
-
Zapamiętaj to sobie, ja nie odpuszczę!
-
Tak, tak idź już.
Lyon
zakochał się w Juvii. I przez cały obecny tu czas kłócił się o
nią z Gray'em. Miało to swoje dobre strony. Gray nie narzekał na
nudę, kiedy Natsu leżał w gipsach.
Natomiast
Erza wyglądała na dziwnie przybitą. Od spotkania z Jellalem była
jakaś nieerzowata. Ciekawe o czym teraz myśli?
~Erza~
Kocham
te ciastka! Nie ma nic lepszego od nich! Są takie smaczne i mają
tyle kolorów! I są jak tęcza! Mają wszystkie kolory! Różowy,
żółty, pomarańczowy, zielony, czerwony, niebieski…
To
był kolor twoich włosów
Jellal…
~Lucy~
Wróciłam do domu późnym wieczorem. Byłam już bardzo zmęczona. Poza tym
niedługo znowu muszę zapłacić czynsz. Erza stwierdziła, że
Natsu może wrócić gdyż jego rany już się zagoiły. Oponowałabym
z tym faktem, wciąż miał bandaże na ciele choć zniknął już
gips.
Byłam
zanadto zmęczona, by cokolwiek robić. No i na misję wyruszamy
jutro rano. Umyłam się i przebrałam w piżamę, po czym poszłam
spać.
***
Obudził
mnie dziwny hałas. Zaspana podniosłam głowę, by znaleźć jego
źródło. Otwór wentylacyjny był otwarty, a na ziemi ktoś leżał.
Właśnie próbował się dźwignąć na nogi.
-
KYAAA! WŁAMYWACZ! - wzięłam z nocnej półki książkę w twardej
oprawie i zaczęłam go nią okładać. - Czego tu szukasz!
-
Au, Lucy, au to tylko, au ja. - powiedziała postać. Zaraz, skąd ja
znam ten głos? Mój wzrok padł na ledwo widoczną bliznę nad lewą
brwią.
-
Gray?
-
Nie, Święty Mikołaj. Oczywiście, że ja.
-
Pa~anie Gray'u! Gdzie Pan jest? - krzyknęła za oknem Juvia.
-
Kya! Ona tu idzie. Lucy, ukryj mnie. Tylko dzisiaj. Błagam! - cały
czas trząsł mną kiedy to mówił.
-
Czek…czemu mam to zrobić?
-
Jak mnie przenocujesz to ci powiem.
-
No dobra, przenocuję cię.
- Dzięki!
- powiedział przytulając mnie z całej siły. Nie mogłam aż
złapać oddechu.
Usłyszałam
pukanie, nie raczej walenie. Wiedząc kto będzie czekać za
drzwiami, kazałam Gray'owi wejść pod łóżko. Zakrywała go nie
tylko kołdra, ale też sterta znajdujących się tam kartonów.
-
Już idę. - rzuciłam i otworzyłam drzwi.
-
GDZIE ON JEST?!- wrzasnęła od progu Juvia, po czym wparowała do
mojego mieszkania.
-
Natsu tu dziś nie było.
-
Juvia szuka Pana Gray'a. Juvia i Pan Gray mieli iść pojechać
jeszcze raz na diabelskim kole. Ale Pan Gray nie chciał, więc Juvia
go związała i tam zaciągnęła. Jednak uciekł Juvi i Juvia teraz
go szuka. A gdzie indziej mógłby być, jeśli nie u rywalki w
miłości?!
-
Na pewno nie w swoim domu. - mrugnęłam do niej okiem.
-
Czy Juvia może się rozejrzeć? Potem na pewno sobie pójdzie
gdzieś, ale na pewno nie do domu Pana Gray'a. - dałam jej
przyzwolenie dłonią.
Po
kilkukrotnym sprawdzeniu łazienki, szafy i kanapy w salonie, wyszła.
Gray natomiast wyczołgał się spod łóżka. Widząc go nie mogłam
się powstrzymać od śmiechu.
-
No co? - spytał i dmuchnął w grzywkę.
-
Nie możesz znieść jazdy na diabelskim kole?
-
Kiedy jest to dwudziesty czwarty raz z rzędu, nie. - przełknęłam
ślinę.
-
Wybacz, nie wiedziałam.
-
Nie szkodzi. Powiedz, która kanapa jest najbardziej wygodna?
-
Chcesz spać na kanapie?
-
Czemu to cię dziwi?
-
Bo Natsu zawsze śpi w łóżku, a ja na podłodze.
-
Nie wypada, żeby chłopak spał na jedynym łóżku w domu. Poza tym
i tak śpię na kanapie.
-
Nie stać cię na łóżko?
-
Nie, po prostu wolę kanapę.
Przed
bramą miasta
Dziewczyna
w czarnej pelerynie wykłóca się ze strażnikami o wejście. Po
długich negocjacjach zostaje w końcu wpuszczona. Koło jej nogi
wesoło podskakiwał brązowy zwierzak.
Jak
sądzisz? Jak go znajdziemy w mieście, w którym najwyraźniej
mieszka? Tutaj Podążanie nie działa. Przecina się za dużo dróg.
- Nie
martw się, znajdę jakiś sposób. - dziewczyna zatrzymała się
osłupiała.
Co
jest? Masz wizję?
- Spójrz
Trevor. To ten znak. - podniosła do góry rękę, pokazując na
znajdującą się w oddali tablicę Fairy Tail.
- Wiesz
co to jest za gildia?
Mój
węch mówi mi, że magów. Ale sprawdzimy to rano. Chodź, znajdźmy
jakiś zaułek i się prześpijmy.
Dwójka
wędrowców nalazła w końcu nie uczęszczaną uliczkę w pobliżu
gildii. Dziewczyna przykryła się kocem, a Eevie przytulił się do
niej. I tak zasnęli razem przytuleni pod murem.
Dziewczyna
jeszcze wtedy nie wiedziała, że to miejsce było najlepszym jakie
mogła wybrać. W końcu to tu miała spotkać najważniejszą dla
niej osobę. I odmienić bieg wydarzeń jednego świata, sprowadzając
śmierć do tego.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiecie jakie są plusy szkoły? Takie, że czasem odwołuję ostatnie lekcje! I ma się czas żeby popisać. Wiem, że ten rozdział jest porażką, ale cóż...nawet mistrzom się czasem coś nie udaje, a co dopiero początkującym.
Uwaga!
Obserwujcie jutro uważnie bloga! Pojawią się na nich wizerunki nowych postaci: Kiry, Neco i Ialli z Trevorem!
Do następnej notki!
Ale Uwaga! Gdyby nie mój skaner to by jej nie było! Moim zdaniem, to jedna z twoich najlepiej napisanych notek!
OdpowiedzUsuńRób dalej pisu-pisu, bo wychodzi ci to lepiej niż mi. Jak czytam twojego bloga to czuje się tak, jak ty, gdy przeglądasz MIlady666!
Super! Noteczka pierwsza klasa! Coś mi się wydaje, że zbliża się Gray x Lucy, hę? Ialla, się pojawiła!*tańczy taniec radości autorstwa Desu-chan!* Uwielbiam! Naprawdę! Mimo, iż lubię akcję, muszę przyznać, że super czyta się takie rozdziały, jest spokojnie, przyjemnie i wogóle świetnie! Nie mogem się doczekać kolejnej części! Bye!
OdpowiedzUsuńJupi! Dodasz w końcu oczekiwane przeze mnie obrazki Ialli, Kiry, Neco i... Trevorek też? o.O Super! ^^ Co do rozdziału... A było tak blisko dla naszej ukochanej pary Nalu... Tak blisko! T_T Mimo to... Rozwaliła mnie Erza i ciastka... I śmieszne i romantyczne... Świetnie to połączyłaś! :D Aż zrobiłam się głodna na romantyczną opowieść i na... CIASTKA! *^* Buahaha! Nasza droga lady Ialla jest w Magnolii... Ale będzie ubaw jak zobaczy Gray'a... Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Trevor coś za nim nie przepada >.>
OdpowiedzUsuńNo! To by było tyle! :D
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Dużo! Dużo! Dużo weny! ;p
Misaki
Rozdział fajny ale dlaczego w policzek!? Wszyscy fani NaLu robią buuuuuu !!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle spóźniona , ale jestem! Aye sir!
OdpowiedzUsuńRozdział jest superowy!!!! I w końcu GrayxLucy!!!!! Nawet po Igrzyskach Śmierci nie miałam takiej euforii!!!!
Z ukłonami i najlepszymi życzeniami,
Luriko (spóźnialska :)
Głupitka jesteś ! :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, podobało mi się jak Juvia przyszła do Lucy :D
Natsu i Lucy hahhahahhahha :D
Nie wiem co napisać normalnie, a jeszcze Gray z Juvia na randki chodzą xD :D
TO...BYŁO....THE BEST!!!!!!
OdpowiedzUsuńGray:Odwala ci jak przypuszczam...
Weź siedź cicho! Moment z Juvią był genialny! I ta twoja kryjówka Gray...
Gray:A gdzie miałem się schować?! W stodole!?
Na przykład..Ok,tu kończe i idę czytać dalej. Mam smaka na dalej Graylu...
Gray:Eliza!!!!!!!
A panu już dziękujemy....