~Lucy~
To
była ciężka noc. Dlaczego akurat do mnie Gray się przywlókł?!
Nie mógł iść do Erzy albo Natsu? Mój dom to nie hotel!
Wstałam
z łóżka i poszłam do kuchni z zamiarem zrobienia śniadania.
Przechodząc przez salon zwróciłam uwagę na dziwną pozycję
mojego gościa. Spał on na plecach z głową przykrytą przez
poduszkę. Jedna z jego nóg leżała na oparciu kanapy, a druga na
ziemi. Oczywiście miał na sobie tylko bokserki, a koc który mu
przyniosłam leżał na ziemi. Zdjęłam mu z twarzy poduszkę i
odskoczyłam przerażona. Jak można mieć tak wielkie wory pod
oczami?! Jego włosy wyglądają przy nich blado! Co on po nocach
ro…nie, nie chcę wiedzieć. Zwłaszcza jeśli ma to coś wspólnego
z Juvią.
Nie mając pomysłu co właściwie powinnam zrobić, wyciągnęłam
jogurt i wsypałam do niego płatki. Kiedy wróciłam do salonu Pan
„nie cierpię diabelskiego koła” już się obudził.
-
Dzień do-ooobry. - ziewnął.
-
Dobry. - odpowiedziałam siadając na fotelu.
-
Przepraszam za zamieszanie i w ogóle. Dzięki za nocleg. Spadam
zanim ktoś mnie zobaczy. - mówiąc to zaczął wchodzić do komina.
-
Ej czekaj! Twoje ubranie!
-
Przyjdę po nie kiedy indziej. Po za tym, nie mógłbym się pokazać
w tym samym ubraniu co wczoraj.
-
To powiedz mi chociaż czemu nie poszedłeś spać do Erzy albo
Natsu?
-
U Natsu jest większy syf niż w gildii po tygodniu zabawy. A
Erza…jakby ci to…no, nie przyjęła mnie zbyt ciepło.
-
Co masz na myśli?
-
Erza, błagam! Przenocuj mnie! Tylko dziś!
-
Spadaj stąd!
-
Kyaaaaa!
-
To damski akademik!
-
Au, moje żebra.
***
Kiedy weszłam do gildii
panował tu prawie porządek. Dość szybko się uwinęli z tym ich
bałaganem. Ciekawe czemu tyle osób kręci się koło Cany? Znowu są
jakieś zakłady na Natsu i Erzę?
- Witaj Lucy. - powiedziała
Erza jedząc ciastko. Przed nią stała już piramidka pustych
talerzy.
- Cześć Erza.
- Był u ciebie wczoraj Gray?
Jak jej powiem, że tak to
mogę się pożegnać z życiem. Nie wiem tylko czy z jej ręki, czy
Juvi. Straszna alternatywa.
- N-nie.
- Wiesz, że Juvia szuka go od
wczoraj?
- Nie wiedziałam. - kropelki
potu zaczęły ściekać mi po skórze.
- Próbował się wczoraj do
mnie wkraść. Jesteś pewna, że nie było go u ciebie?
- Yo Luce! - krzyknął Natsu
podbiegając do nas. Potknął się o jeden z bandaży na nodze i
przewrócił.
- Uważaj Natsu. - ostrzegła
Erza.
- Panie Natsu, ja mogę pana
wyleczyć. - zaofiarowała się Wendy.
- Dzięki, ale nie marnuj energii na te kilka siniaków. - uśmiechnął się do niej. - Lucy,
dzisiaj idziemy w końcu wszyscy na misję, nie?
- Prawie o tym zapomniałam.
Naraziłam moją przyjaciółkę na utratę domu. Uderzcie mnie
proszę.
- Nie ma takiej potrzeby.
- Idę znaleźć Gray'a. Za
godzinę spotykamy się z powrotem.
Natsu usiadł obok mnie na
stołku i przyglądał mi się badawczo.
- Coś się stało prawda? -
spytał poprawiając bandaż na głowie.
- Nie, czemu pytasz?
- Lucy, jesteś moją
przyjaciółką. Wiem kiedy coś cię trapi. Powiedz o co chodzi.
Jeśli o Gray'a to chętnie skopię mu dupsko. - uderzył pięścią
w otwartą dłoń.
- Dzięki, ale nie o to chodzi.
Do zobaczenia później.
Wyszłam z gildii czując na
sobie spojrzenia wszystkich.
~Natsu~
Głupi
zboczeniec. Nie wiem co on zrobił Lucy, ale jak tylko się dowiem to
niech będzie pewny, że to jego gołe dupsko nie będzie bezpieczne.
A jak tylko z nim skończę to wezmę się za Erzę. Jeszcze
pożałuje, że mnie tak urządziła.
- Natsu, zbieraj się!
-
Aye!
~Ialla~
Obudziłam
się w końcu po długiej nocy bez snu. Trevor cały czas jednak
pochrapywał. Czasem zastanawiam się jak długo on potrafi spać.
Zaczęłam nim trząść.
-
Trevor. Trevor wstawaj. Już rano.
Jeszcze minutkę Ia.
-
Ja ci dam Ia! - wzięłam go za futro na karku i zaczęłam nim
trząść. - Miałeś tak do mnie nie mówić!
Wybacz.
Odstawiłam
go w końcu na ziemię. Zaczął chodzić jakby był pijany, ale
oprócz tego nic mu nie było.
-
Zbierajmy się. - rzuciłam chłodno.
Kiedy
mieliśmy wychodzić z uliczki, drogę zastąpiła nam grupa
mężczyzn. Nic nie rozumiejąc z ich ględzenia, zignorowałam ich i
poszłam dalej. A raczej, chciałam pójść. Złapali mnie za ręce
i unieruchomili. Wciągnęli mnie z powrotem w tę brudną uliczkę.
Trevor'ovi założyli jakąś metalową obrożę z kijem. Nie wiem
jak, ale blokowała ona przepływ mocy.
Znowu
powiedzieli coś niezrozumiałego, po czym uderzyli mnie w brzuch.
Potem nastąpiło jeszcze wiele ciosów, bardziej i mniej bolesnych.
Kiedy ledwo mogłam stanąć na nogach, rzucili mnie na ziemię i
wyciągnęli kije. Okładali nimi i mnie i Trevor'a. Powoli zaczęłam
tracić przytomność.
Nagle
jednego z nich ktoś uderzył. A potem następnego i jeszcze
kolejnego. Czwórka ludzi raz za razem sprzedawała im ciosy. Bałam
się, że coś mi zrobią, więc wzięłam Trevor'a i schowałam się
za skrzynkami. Słyszałam już tylko odgłosy bójki. W końcu i one
ucichły. Zastąpiły je cztery inne głosy. Dwa męskie i dwa
damskie. Dyskutowali o czymś zawzięcie. Nagle jedna ze skrzynek
została przesunięta. Spojrzał na mnie chłopak cały pokryty
bandażami.
-
Daijobou?-spytał wyciągając rękę. Po chwili przyglądania się
mi skamieniał. - Oi hentai!
-
Nani core baka?* - spytał drugi męski głos. Po chwili jego
właściciel pojawił się w moim polu widzenia.
To
nie możliwe, prawda? Takie rzeczy się nie zdarzają!
-
Panda? - po tych słowach straciłam przytomność.
~Gray~
To…to
ta dziewczyna ze snu! I…ona naprawdę jest Iallą.
-
Co jest chłopaki? - spytała Erza, budząc mnie z transu.
-
Mamy dwóch Gray'ów! - krzyczał debil podskakując z nogi na nogę.
-
Jak to? - spytała Lucy podchodząc do nas.
-
Zobacz sama. - powiedział wskazując dziewczynę palcem.
Dziewczyny
zaniemówiły widząc Iallę między skrzynkami. Wziąłem ją na ręce i próbowałem od nich odejść. Na darmo niestety.
-
Wytłumacz to nam! - zażądała Erza.
-
Do kogo jest najbliżej?
-
Wytłumacz nam kim ona jest!
-
Najpierw trzeba ją opatrzyć. Jak to zrobimy wszystko wam wyjaśnię.
-
Nie możemy jej zanieść do gildii i poprosić Wen…
-
Nie! - krzyknąłem zdesperowany. Chyba coś w mojej twarzy dało im
do zrozumienia, gdyż udaliśmy się do domu Lucy.
***
Iala
leżała w bandażach na łóżku Lucy. Natsu wszedł do
pomieszczenia niosąc jej rzeczy.
-
Wyjaśnisz nam o co tu chodzi? Dlaczego ona wygląda jak ty?!
Niestety
stało się to czego zawsze się obawiałem. Tajemnica wychodzi na
światło dzienne. Nikt już nie ma pewności czy będzie bezpieczny,
a stare rany pokazują się na nowo.
Zanim
zacząłem mówić wziąłem głęboki oddech i powiodłem wzrokiem
po wszystkich.
-
Ta dziewczyna, to Ialla Bustierov. Spadkobierczyni tronu wschodu…oraz
moja siostra.
*- Wszystko dobrze? Ej zboczeńcu!
- Co jest idioto?
*- Wszystko dobrze? Ej zboczeńcu!
- Co jest idioto?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak! Nareszcie dotarłam do tego momentu! To właśnie ten rozdział wymyśliłam jako pierwszy dawno temu. To od niego wszystko się zaczęło. I co o nim sądzicie? Zdziwiło was zakończenie?
Leave comment please!
Grrr! TO ja już nic nie rozumiem! To ona jest jego siostrą czy nie?!
OdpowiedzUsuńA: Nie widziałaś obrazka? Uwierzyłabyś, że ktoś ze sobą niespokrewniony wyglądałby tak podobnie?!
No ba! Oczywiście, że bym uwierzyła! ^^"
A: Jakże ty jesteś chwilami rozbrajająca. Aż ręce opadają =="
Czepiasz się wszystkiego. Co do rozdziału. Jupi! Wreszcie się pojawił... Ponad tydzień czekania na dalsze losy. Myślałam, że nie dożyją tego dnia kiedy będzie coś nowego ;P Rozdział jak każdy twój rozdział... Co tu dużo mówić: Cudowny!
A: A gdybym ci teraz powiedziała, że następny będzie za tydzień?
... Chyba bym z tęsknoty umarła T_T
A: Dobrze wiedzieć ;3
Dobra nie rozpisuję się dużo... Błędów nie znalazłam, może dlatego, że ich nie szukałam >.>
Pozdrawiam! :)
Twój rozdział, no po prostu Me gusta... Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńHmhm... Desiu lubi! Desiu lubi!*skacze po pokoju jak oszalała**w końcu zatrzymuje ją Hadesumaru*
OdpowiedzUsuńH: Uspokój się Desu, Milki nie ma, ale to nie znaczy, że masz zaraz rozpierdaczyć cały blog o Smoczej Zaklinaczce, psiakrew!
D: Miło, że nie przeklinasz, moja panno.
Dc: To jak mamy to oceniać?
D: Może ja to zrobię... Ekchem, bardzo mi się podobało. Akcja jednakże leciała odrobinę(?) szybko, i się trochę trudno było zorientować co i jak(popracuj trochę nad opisami miejsc i zdarzeń). Jednakże ten pyci błąd wcale nie zraził mnie, gdyż stanowił on jedynie 10/20% oceny, dlatego też, chciałam powiedzieć...
Dc: Desiom się podoba!
D: Wybornie!
H: Trochę ci się ten wyrafinowany język stępił, co do ortografii i interpunkcji, nic nie wychwyciłam T^T
M: Lubisz gasić ludzi, nie?
H: Wróciłaś? [CENZURA], [CENZURA], to co [CENZURA], my tutaj [CENZURA](...)
M: Ta... =^3^=, miło... Tak jak już napisały, to co ja będę dodawać? :D
M&D&H&Dc: Pozdrawiamy!
Szczerze, to spodziewałem się, że Ialla jest siostrą Gray'a, ale nadal nie wiem, co trapiło Lucy. No ale cóż, czekam na dalsze rozdzialiki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wiadra weny!!
Luriko
woo O.O no tego to ja sie nie spodziewałam :o
OdpowiedzUsuńWybacz ze tak krótko zawsze komentuje ale ciekawi mnie zawsze co bedzie dalej
a teraz to juz zupełnie chce dalej czytać ! :3