Ialla
ustała przed celą blondynki. Nie wiedziała właściwie dlaczego tu
przyszła. Chyba przygnała ją tu ciekawość, bo ile razy można
wygrywać grę z Azure. Przecież ten chłopak potrafi tylko spać i
robić granaty, a to ostatnie i tak zaniedbał.
Czarnowłosa
kopnęła w drzwi zrobione z drewna, mające małe, zakratowane
okienko u góry. Ze środka dało się słyszeć jęknięcie, po
którym w polu widzenia Ialli pojawiła się przebywająca tam
dziewczyna.
-
Czego ode mnie chcesz Gureko? - mruknęła zaspana.
-
Będziecie z nami współpracować? - zapytała zimno Bustierov,
mrużąc przy tym oczy.
-
Nawet nie wiemy o co wam chodzi. Yawn. - ziewnęła i odgarnęła
kosmyk jasnych włosów za ucho.
-
Jak możesz nie wiedzieć?! Nie ściągałabym was tutaj, gdyby nie
było takiej potrzeby!
-
Posłuchaj no mnie Gender Render, nie wiem co tu się dzieje. Dajcie
nam obu święty spokój! Nie jesteśmy ani magami, ani demonami, ani
innymi pokemonami. Chcę do domu, położyć się na mojej kanapie z
laptopem na kolanach i załadowanym odcinkiem jakiegoś anime.
-
Sama tego chciałaś.- czarnowłosa odwróciła się tyłem do celi.
- Pora załadować ciężką artylerię. A miałam nadzieję, że nie
będę musiała tego robić.
To
uderzy w moją dumę dużo bardziej niż w twoją. - narzekał
Trevor w głowie Ialli, kiedy oddalali się od celi.
-
Ja pierdziu, jaki crossover. - powiedziała Kira, siadając z
powrotem na swojej pryczy. - Najpierw rytuał z Ao no exorcist, potem
żeński Gray, później Gray z Hyouki, a teraz jeszcze Pokemony. Co
będzie następne? Wpadnie tu Saito z Louise i zrobią rebelię?!
Szlag, za dużo Eragona się naczytałam.
~Lucy~
Poranek
w gildii zaczął się normalnie. Cana popijała z Macao i Wakabą,
Nab szukał pracy, Mirajane roznosiła napoje, a Erza tworzyła
„małą” piramidę talerzyków po ciastkach. Jadła je, jakby
chciała za jeść stres czy coś takiego. Obok niej siedział Natsu,
który musiał odpracowywać jeden z numerów Ialli zwalony na niego.
Juvia
siedziała z głową położoną na blacie baru i otoczona ciemną
aurą. Wszyscy starali się trzymać od niej z daleka. Wyglądała
jak kupka nieszczęścia, więc usiadłam obok niej z zamiarem
pocieszenia.
-
Co jest Juvia?- podniosła głowę i pokazując zapłakaną twarz.
-
Panicz Gray ignoruje Juvię! Cały czas spędza tylko z tą swoją
siostrą. Juvia i Pan Gray mieli iść do hotelu świętować! Są ze
sobą już miesiąc! To miała być ich wymarzona rocznica!- po tych
słowach jej głowa z powrotem wylądowała na barze - Lucy pewnie
się cieszy, bo może teraz spotykać się częściej z Panem
Gray'em.
-
Dawno go u mnie nie było. Ialli też. Właśnie nie widziałaś ich?
Chciałam ją o coś zapytać...
-
Panicz Gray nie odzywa się do Juvii już tydzień. Juvia nie wie co
robić.
Coś
błysnęło nam po oczach. Była to Mira, trzymająca w ręku aparat.
-
Przepraszam, sprawdzałam czy działa. - powiedziała z uśmiechem.
-
Idziesz na wycieczkę? - odciągnęła mnie na bok.
-
Nie, będę Miłosnym detektywem.
-
Czym?
Nie
odpowiedziała, wyciągnęła spod baru grubą książkę i położyła
ją przede mną. Po otwarciu ukazał mi się rząd fotografii
dziewczyn, pod zdjęciem Max'a.
-
Co to jest? - spytałam zszokowana.
-
Spisuję wszystkie związki w gildii. Nie szukaj Lokiego, dla niego
mam osobny album. Tak dawno nie aktualizowałam strony z Gray'em… -
złapała kilka kartek naraz i przewracała je tak długo, aż
trafiła na zdjęcie Gray'a. Pod nim były tylko dwie dziewczyny:
złotooka brunetka i blondynka o opalowych tęczówkach. - To Aoyama
i Mashiron. Ao zostawiła go dla lekarza, a z Mashiron…
-
Shina Mashiron. - zamyśliła się siedząca nieopodal Cana. -
Pamiętam! Pierwsza dziewczyna, która powiedziała „nie”
Lokiemu.- wzniosła kufel do góry - Twoje zdrowie dziewczyno!
Przywróciłaś mi wiarę w rasę ludzką!
Drzwi
do gildii otworzyły się z hukiem. Weszła przez nie wysoka postać,
kolebiąc się z boku na bok jakby była pijana.
-
Sz*hic*Sześć wszystkim! Hic. - wybełkotał Gray.
-
No nie. - Erza wstała tak szybko, że ławka na której siedziała
przewróciła się pod jej ciężarem na stopy stojącego za nią
Natsu.
-
Boli.
-
Kto mu dał Bourbon?! - wrzasnęła wściekła do wszystkich.
-
O co chodzi? - spytałam Mirę, która właśnie schowała album.
-
Gray może ma słabą głowę, ale bourbon to jedyny alkohol po
którym nie traci przytomności. W zamian dostaje strasznej głupawki.
- odpowiedziała za nią Cana, odstawiając kufel na stół -
Pamiętam jak raz wszedł na dach kościoła. To chyba było po tym
jak zerwał z Mashiron.
-
Złapać go, zanim wymyśli coś głupiego! - zakomenderowała Erza.
Zanim
ktoś zdążył zareagować Juvia przygwoździła go do ziemi.
-
Panicz Gray ma się teraz podporządkować Juvi! - nie posłuchał
jej. Zrzucił ją z siebie i poszedł dalej.
-
Gray uspokój się. Co powie twoja siostra?
-
Kto? A, ta gupia baba. Wyjechała! W końcu jesem wolny. - zachwiał
się, ale odzyskał równowagę łapiąc się pobliskiej ławy,
zrzucając jednocześnie postawiony przy nim kufel.
-
Gray, idioto! Zmarnowałeś tyle alkoholu! - wydarła się na niego
Cana.
-
Mogę znów*hic*chodzić nago po domu i nie suchać tego*hic*: Ubierz
się! Gdzie ty rzucasz te*hic*spodnie! Posprzątaj po sobie! Hic. -
mówił, cały czas wymachując trzymaną w dłoni butelką.
-
Nie jest tak źle. Chyba nawet butelki nie wypił. - odetchnął ktoś
gdzieś w tłumie.
-
Nasu tu jeseś! Hic. Pozwól, że się usiskam.
-
Odwołuję to.
-
Zawsze tak jest?! - pisnęłam, nie wierząc w to co widzę.
-
Nie widziałaś jeszcze najgorszej fazy. - jęknęła Erza,
wyciągając miecz z pochwy.
~Gray~
Otworzyłem
oczy i od razu w mojej głowie odezwał się straszny ból. Jakby w
środku wybuchło mi kilkanaście bomb naraz. Zorientowałem, że na
pewno nie znajduję się ani w pobliskiej spelunie, ani w gildii, ani
u siebie. Leżałem na ogromnym łóżku, przykrytym bardzo
kosztowną, niebieską pościelą wyszywaną złotą nicią. Tkanina
błękitnego baldachimu była puszczona, nie przepuszczając zbyt
wiele światła. Udało mi się tylko zobaczyć sylwetkę jakiejś
dziewczyny, zakładającej szlafrok.
O
cholera! Co ja wczoraj…tak wczoraj, wyprawiałem?! Nigdy więcej!
Zasłony
rozsunęły się, wpuszczając trochę światła. Pokazała się w
nich dziewczyna w krótkich, niebieskich włosach i białym puchowym
szlafroku.
-
Czy Pan Gray czuje się już lepiej? - spytała Juvia.
-
Odkąd cię zobaczyłem, na pewno. - uśmiechnąłem się, na co ona
się zachłysnęła. - Gdzie jesteśmy?
-
Pan Gray składał tu rezerwację jakiś czas temu. Po obezwładnieniu
Pana w gildii Juvia przyniosła go tutaj. Powinna coś zamówić?
-
Jak chcesz to zamów coś do jedzenia, ale tylko dla siebie. Z
doświadczenia wiem, że jedzenie na kacu się nie przyjmuje. Pójdę
wziąć prysznic i zmyję z siebie trochę tego smrodu.
Juvia
rozłożyła się na łóżku z kartą w dłoni i przeglądając
menu. Ja otworzyłem drzwi do łazienki, równie bogato zdobionej co
sypialnia. Były tu białe kafelki, przetykane wzorem w srebrne
kwiatki. Stała tam ogromna wanna, w której pomieściłoby się
dziesięć osób i wciąż było by jeszcze miejsce.
Dbają
o klientów, nie ma co. Może warto przedłużyć rezerwację.
Ogromne
lustro po mojej prawej stronie zaczęło falować, jakby było
zrobione z wody do której ktoś wrzucił kamyk. Po chwili odbijająca
się w nim moja twarz nabrała bardziej dziewczęcych rysów, a
kafelki zmieniły się w szare kamienne ściany.
-
Gri, potrzebuję twojej pomocy - powiedziało odbicie Ialli.
Moje
ciało zareagowało odruchowo, bez mojej świadomości. Rozbiłem
pięścią lustro, kalecząc sobie tym dłoń. Oddychałem przy tym
ciężko.
-
Ty nie żyjesz. - Powiedziałem pod nosem, próbując przekonać o tym
samego siebie. Podniosłem głowę i ponownie spojrzałem na lustro
pokryte siateczką pęknięć – Nie żyjesz.
-----------------------------------------------------------------------------------------
I mamy w końcu rozdział. Co prawda z tygodniowym opóźnieniem, ale jest!
H: Weź się lepiej przyznaj do lenistwa.
Nie miałam czasu. Wiesz jakie badziewie by z tego wyszło, gdybym musiała tu pisać po tych wszystkich akrosomach, progesteronach, mitochondriach i ciałkach żółtych i białawych?!
H: Powiedziała osoba, która siedziała wczoraj w kącie jęcząc: Sao się kończy~
Ty, bo jak zacznę śpiewać to nie będzie tak fajnie.
H: A propos piosenki, Kira śpiewała Christinę Perri- The Lonely. Moje gratulacje Misaki.
I Jeszcze zostanie ci wybaczone, jednakże musisz skomentować również wszystkie zaległe Oneshoty! Inaczej zostaniesz wykluczona z 12 rodów szlacheckich tej krainy!
H: Ignorujcie ją, skończyła właśnie oglądać wszystkie sezony Zero no Tsukaina.
Leave comment please!
Oj Iguś, ale ty jesteś mściwa.... Tak się nie robi!
OdpowiedzUsuńBiedna Misaki...
Czemu rozdział jest taki krótki~! Czy ja mam cię potraktować Rasenganem?!
Weny Życzę!
Gray jest pijany! *.* Dobra, był w jednym fragmencie. Komicznie to opisałaś. Nienawidzi siostry? Jeszcze lepiej, jak ja uwielbiam siostrzaną miłość ;3 A Mira ma fantastyczny pomysł z tą księgą związków! Nie ma widocznie, co porabiać ;) I właśnie, rozdział odrobinę za krótki, ale aż tak bardzo nie będę narzekać.
OdpowiedzUsuńKya~! *^* Co tam, że takie opóźnienie, ważne, że jest! Chociaż dziwi mnie, że nie pokazał się w obserwowanych o.O Pewnie znów się coś spieprzyło =_= Rozdzialik boski, a już szczególnie motyw z pijanym Gray'em *o* Hehe! xD Oj, oj. Coś mało lasek na niego leciało. >.< Ciekawe ile ma Natsu? xd Kotoko-chan... Dziękuję za współczucie q.q Tak mnie gnębić~ O dziwo strona znowu nie chce mi się załadować >.< Głupi net, nawet mi odcinak SAO nie chce załadować >.<"
OdpowiedzUsuńA: I tak narzekasz, że anime gorsze od novelki ==
Bo mi ją pocięli! Zabiję ich jeśli nie będzie AGI w drugim sezonie... Zabiję jeśli nie będzie drugiego sezonu >.<
A: Oj tam, oj tam. Ty się lepiej bierz za te one shoty u dziewczyn, bo było wiele okazji do pisania. Chyba, że chcesz wylecieć z 12 rodów szlacheckich?
... o_o Lepiej nie ryzykować xd Jak net zacznie działać poprawnie i facebook się w końcu załaduje to wpadnę ;P A nie wierzę, żeby doszło do tego już dzisiaj x_x
Pozdrawiam i dziękować za wybaczenie mych win xd Życzę weny! I... Ej! W końcu zbliżają się święta! Szkoła już chyba ten tydzień odpuszcza, ne? o.O
Ps. Tytuł kojarzyłam, ale wykonawcy wcale x_X A to ciekawe xD
Grr...! Miało być GGO, a nie jakieś AGI >.< Kocham cię klawiaturo ty mojo =_=
Usuń...
OdpowiedzUsuń....
.....
H: Nareszcie mi się udało! Buahahahaha! Teraz przejmę całkowitą kontrolę nad światem umysłu tego czegoś, co zwiecie Desu-chan! Zastanawiasz się pewnie, co to znaczy. Otóż, przygotowywałam ten zamach w sekrecie i wreszcie mi się udało! Przejęłam całkowicie Desu!-Już nie będę skromnym "H:", tylko całą treścią komentarza!
A tak serio, to nie będziesz...
H: Co do?!*auć, auć, auć*
*Ściera pot z czoła i zamyka pudło* Myślała, że mnie zabiła, ale ja nie powiedziałam ostatniego słowa... Jednak zapraszam cię na stypę... Jesteś w mym testamencie.
Hmm... Rozdział zwala z nóg! Te byłe dziewczyny świetne! Czyżby ktoś oglądał Sakurasou no Pet na Kanojo?!... To na końcu mnie wkurzyło... Żeby takie fajne coś pisać i tak rzadko dodawać rozdziały?!-Pytanie retoryczne, bo doskonale cię rozumiem.
Cóż, nic dodać nic ująć... Dziś muszę się streszczać.
Kooooocham...-rozdział i bloga oczywiście :D
Myślę, czy u siebie bonusa nie napisać...
Sayonara!